W prasie przychylnej dla wartości chrześcijańskich ukazuje się w ostatnich miesiącach coraz więcej artykułów, demaskujących — prowadzoną z wielkim impetem — podstępną walkę z Kościołem. Celem tej walki jest zburzenie porządku społecznego, powstałego w wyniku działalności ewangelizacyjnej Kościoła na przestrzeni minionych wieków. Powodem tych działań jest chęć urzeczywistnienia w świecie wizji nowego ładu, zbudowanego na anty-prawdach i anty-wartościach. Prawdy i wartości, objawione przez Jezusa Chrystusa, są znienawidzone i z pogardą niszczone przez obecnych „uzdrawiaczy” ludzkości. Dzieje tej walki są stare, bo sięgają czasów narodzenia Jezusa Chrystusa. Z Duchem Jezusa, z duchem nowych czasów wielu Mu współczesnych nie pogodziło się i nie godzi się do tej pory. Przez 17 wieków Kościół w tej walce odnosił zwycięstwa, choć często za cenę straszliwych okaleczeń. W tej walce szalę na korzyść sił wrogich Kościołowi przechyliło powstanie masonerii i jej pierwszy wielki „sukces”, odniesiony w czasie rewolucji francuskiej. Dopiero jednak czasy najnowsze stworzyły niespotykane dotąd zagrożenie dla cywilizacji chrześcijańskiej. Wykorzystanie w tej walce środków masowego przekazu pozwala sączyć truciznę myśli i pojęć w miliony i miliardy ludzkich serc i umysłów. Obecnie nie walczy się już na bagnety, lecz na słowa, które okazały się o wiele skuteczniejszym środkiem masowego rażenia.
Jest to walka podstępna, bo prowadzona przez ludzi schludnie ubranych, cieszących się „społecznym” poparciem lub autorytetem, budzących sympatię, często bardzo bogatych. Działają oni zawsze pod płaszczykiem humanitaryzmu i troski o dobro wspólne. Mają jedno zadanie — zmienić znaczenie każdego starego pojęcia, podważyć i rozmyć dotychczasowe poglądy i nawyki ludzi religijnych, wyzwalać w ludziach określone dążenia, straszyć i ośmieszać, dezorganizować, osłaniając to, co Bóg potępia jako zło. Walka to podstępna, bo prowadzona jest w imię wolności, demokracji, tolerancji… Jest to walka o świat lub — inaczej mówiąc — o to, by świat odebrać Bogu.